Szybki kontakt:
Tel. 513 120 062
biuro@herbamedic.pl
Na stronie tej spróbujemy rozprawić się z pokutującymi mitami na temat produktu jakim są:
świece do uszu i konchy do uszu
oraz zabiegami jakimi są:
świecowanie uszu i konchowanie uszu
- a przedstawić fakty podparte wiedzą naukową.
 
Mitami, w świetle których  świat medycyny konwencjonalnej z dużym sceptycyzmem, a wręcz z naganą podchodzi do tego zagadnienia.
 
Będziemy się starać wytłumaczyć wszelkie zjawiska jakie występuja podczas
świecowania uszu i konchowania uszu,
odpowiemy na najczęściej zadawane pytania.

Nasze wywody mają podłoże czysto fizyczne, anatomiczne i medyczne - nie wnikamy w sferę  duchową -metafizyczną i astralną.
Z pełnym szacunkiem podchodzimy do wszystkich znawców i praktyków
Reiki - nie podważamy ich wiedzy i spojrzenia na ciało i duszę człowieka,

ani też nie wdajemy się w dyskusje na  temat słuszności czy niesłuszności ich filozofii.

1. Świece do uszu to słabsza wersja konch do uszu  - FAŁSZ

     Utarło się, nie wiadomo dlaczego, że świece są słabsze od konch, a oba produkty mają jednakowe działanie. Nic bardziej mylnego.
Świece do uszu a konchy do uszu to biegunowo różne i różnie działające produkty.

Z uwagi na ich budowę (świece do uszu wyglądają jak proste rurki, natomiast konchy do uszu są u dołu wąskie u góry szerokie) działaja w nich inne siły i w związku z tym inaczej przebiega cyrkulacja mikrocząsteczek olejków eterycznych i wosku pszczelego, co za tym idzie działanie ich jest różne. 

Podstawowe różnice wykazaliśmy w zakładce -  właściwości świec i konch.

Ponieżej przedstawimy bardziej szczegółowe opisy - ponieważ wymaga to od nas stworzenia graficznych odpowiedników przedstawianej wiedzy, a chcemy aby zarówno opis jak i grafiki były rzetelne  - właściwa treść pojawi się za kilka dni, za co przepraszamy.
 
2. Twarde grudki i pyłek znajdowane w rozciętej świecy lub konsze to woskowina wyciągnięta z ucha - FAŁSZ
                   
     Bardzo często, wykonujący zabiegi świecowania i konchowania rozcinają pozostały fragment świecy i konchy, z dumą pokazując, co znajduje się w rozciętym kawałku i twierdząc, że wszystko co zebrało się w pozostałości świecy czy konchy to są zanieczyszczenia i woskowina uszna.

 

 

      Spektakularnie wygląda, jeżeli rozcina się pozostałość świecy czy konchy, a tam pełno pyłu i twardych grudek - istotnie robi to wrażenie na pacjentach, którzy cieszą się, że ucho zostało tak pięknie wyczyszczone.
 
Zdrowy rozum podpowiada, iż niemożliwością jest aby takie ilości woskowiny  zbierały się w uchu, spróbujemy więc wyjaśnić :

- Woskowina czyli wosk uszny (łac. cerumen) – jest to żółtawa,   woskowata  substancja wydzielana w przewodzie słuchowym zewnętrznym człowieka i wielu innych ssaków. Odgrywa znaczącą rolę w oczyszczaniu i nawilżaniu przewodu słuchowego zewnętrznego oraz zapewnia ochronę przed niektórymi bakteriami, grzybami i owadami. Jest mieszaniną lepkiej wydzieliny gruczołów łojowych  i mniej lepkiej ze zmodyfikowanych apokrynowych gruczołów potowych. Głównymi składnikami są końcowe produkty szlaku mewalonianowego: skalwen, lanosterol i cholesterol. 
 
- oczyszczanie przewodu słuchowego jest wynikiem migracji nabłonka  (jak taśmociąg) i jest wspomagane ruchami żuchwy. Komórki powstałe w centrum błony bębenkowej (łac. umbo – wypukłość) migrują w tempie równym rośnięciu paznokci, na zewnątrz, do ścian przewodu słuchowego i przyspieszają w kierunku ujścia przewodu.
Razem z woskowiną transportowane są zanieczyszczenia, jakie gromadzą się w przewodzie. Ruchy żuchwy przemieszczają zanieczyszczenia przylegające do ścian, zwiększając prawdopodobieństwo wypadnięcia zanieczyszczeń.
 
 - woskowina przechwytuje drobne pyły i kurz aby nie osiadały na błonie bębenkowej i nie zakłócały procesu przenoszenia dźwięku,
- woskowina jest dla rzęsek słuchowych tym co woda i nawóz dla trawy (nawilża, dokarmia, dba o sprężystość),

- całkowite pozbawienie ucha woskowiny równałoby się niemal z głuchotą, nasza błona bębenkowa byłby zakurzona i zabrudzona, a rzęski słuchowe zamiast przenosić dźwięk na błonę bębenkową (czyli zamiast delikatnie się uginać i powstawać - jak zdrowy łan zboża pod siłą wiatru) - łamały by się i kruszyły.

       Współczesne czasy, rozwój cywilizacyjny przyczyniły się do tego, że nasz organizm produkuje zdecydowanie więcej woskowiny niż kiedyś (zanieczyszczenie środowiska, hałas, spaliny, słuchanie przy użyciu słuchawek, telefony itp.) Nasze uszy chronią się przed tym jak mogą, niestety u niektórych, ta produkcja jest naprawdę duża i woskowina przytyka ucho spadając między innymi na błonę bębenkową i tam wysycha i grudkowieje.
 
Duże ilości woskowiny mogą blokować drogę dźwiękowi w przewodzie słuchowym, powodując głuchotę przewodzeniową. W takich przypadkach często udajemy się do laryngologa na płukanie uszu, lub wykonujemy konchowanie - nie oznacza to jednak, że to co pozostaje w konsze lub świecy (i to,co jest pokazywane pacjentowi jako wynik oczyszczania uszu)  to jest sama woskowina.

       Naturalnego procesu spalania nie da się oszukać, to proces fizyczny i wmawianie ludziom, że coś spala się bezpyłowo, jest po prostu oszustwem.
Wystarczy spalić w naturalnych warunkach (czyli takich, jakie mamy na co dzień, nie laboratoryjnych,nie w komorach tlenowych, czy tym podobnych) cokolwiek, co możemy spalić - pozostają po procesie spalania odpady organiczne bądź nieorganiczne(w zależności od tego, co spalamy).

Ponieważ świece do uszu, czy konchy do uszu są produktami naturalnymi w związku z tym w wyniku spalania pozostaje popiół, (w przypadku świec z płótna bawełnianego spalony komin),a także części organiczne powstałe ze spalenia wosku pszczelego (należy pamiętać, że wosk pszczeli to twór powstały po przerobie pyłków kwiatowych z wydzieliną pszczelą).
To co widzimy w spalonej świecy jest to tzw. kondensat, który w większości składa się z pozostałości po naturalnym, fizycznym procesie spalania, a także w mniejszej części z zanieczyszczeń znajdujących się w kanałach usznych.

Chodzi o to by świece do uszu (konchy do uszu) pomogły uruchomić ruch migracyjny nabłonka i „wyciągnęły” wierzchnią, zanieczyszczoną część woskowiny (należy pamiętać, że ilość tych zanieczyszczeń jest liczona w mikronach), tak aby pozostała w uchu, niezbędna do jego funkcjonowania, czysta warstwa ochronna.

Dużo ważniejszym  i podstawowym elementem  świecowania i konchowania jest ich aspekt terapeutyczny, w wyniku którego poprawia się praca i zdrowie zarówno samego ucha (a co za tym idzie jakości słyszenia), jak również i innych części naszego organizmu, a co za tym idzie poprawia się samopoczucie pacjenta.


3. Świece do uszu lub konchy do uszu spalają się szybciej w uchu bardziej chorym - FAŁSZ

Długość spalania świec do uszu lub konch do uszu uzależniona jest przede wszystkim od :

- ciśnienia atmosferycznego,
- temperatury otoczenia,
- wilgotności powietrza.

Ponadto na czas spalania ma wpływ rodzaj wosku jaki został użyty do produkcji świec do uszu lub konch do uszu (czy to np. wosk lipowy, czy spadziowy itp - każdy z nich ma inny ciężar właściwy i inne właściwości palne), czy został zastosowany czysty wosk pszczeli (czy z domieszkami chemicznymi typu parafina, stearyna, utwardzacze itp.), jaki jest stopień zawartości miodu w wosku pszczelim, jaka jest grubośc warstwy wosku na nośniku ( na bibułce bądź na płótnie).


Świece do uszu i konchy do uszu zwane Hopi, które są produkowane z czystego wosku pszczelego, a nie przechowywane w prawidłowych warunkach, czyli w chłodnym i ciemnym miejscu (najlepiej jak jest to lodówka bądż zamrażarka) i używane bez uprzedniego schłodzenia, również się będą szybciej spalały.

 
Kopiowanie i powielanie bez zgody firmy J-Art Herbamedic jest ZABRONIONE i grozi konsekwencjami prawnymi.